Rawlplug Sokół nie miał w sobotę w Bydgoszczy absolutnie żadnej odpowiedzi na świetnie grających czarno-czerwonych. Podopieczni Grzegorza Skiby konsekwentnie grali swój basket, wymieniali się typowymi dla siebie podaniami, ale przede wszystkim zatrzymali w defensywie rywali na 31.7% z gry. To doprowadziło nas do pewnego zwycięstwa 95:70! W niedzielę o godz. 17:00 zagramy drugie spotkanie w serii.

Sobotni mecz był najlepszym występem „Asty” w tych Play-offach. Widać było, że bydgoszczanie nie grali już z ciężarem osiągnięcia głównego przedsezonowego celu, jakim był awans do najlepszej czwórki rozgrywek. Przeciwko Rawlplug Sokołowi zagraliśmy z respektem do przeciwnika i skoncentrowani, ale w grze bardziej już na luzie, nie bojąc się nawet trudnych i kombinowanych akcji. Niezależnie bowiem od wyniku, będziemy mogli zaliczyć ten sezon do jak najbardziej udanych. W obecnej sytuacji, rywale nie mieli na nas odpowiedzi w obronie, gubili się na naszych zasłonach, ścięciach pod kosz i nawet prostych akcjach pick&roll. Oczywiście podopieczni Grzegorza Skiby wszystkie te zagrywki mają bardzo dobrze wyćwiczone, ale Rawlplug Sokół wyglądał jakby pewne elementy w naszej grze zobaczył po raz pierwszy. Podobną koszykówkę graliśmy z Biofarmem, a teraz doszliśmy z tym wszystkim do perfekcji i rozstrzygnęliśmy mecz w ciągu praktycznie 25 minut. Później kontrolowaliśmy już tylko wynik i oszczędzaliśmy kluczowych graczy na niedzielę. Krótko pisząc, tak właśnie grającą Enea Astorię ogląda się z czystą przyjemnością!

Pierwsza połowa już zwiastowała, że bydgoszczanie są bardzo dobrze przygotowani do półfinałowej batalii. Graliśmy swój basket w oparciu o graczy podkoszowych, a trudniejsze rzuty z dystansu były tylko ostatecznością, chociaż i te próby kończyły się w sobotę bardzo dobrze dla bydgoszczan. Rawlplug Sokół nie radził sobie zarówno z naszym kontratakami, jak i cierpliwą grą na połówce rywala. Bydgoszczanie konsekwentnie znajdowali swoją drogę pod obręcz, o każdą piłkę walczył Jakub Dłuski, a wspierał go oczywiście Łukasz Frąckiewicz. Po przeciwnej stronie Klima i Kulikowski nie mieli na nas tutaj żadnej odpowiedzi, a momentami wydawali się być tym faktem nawet sfrustrowani. Enea Astoria, to zespół nastawiony na bardziej fizyczne granie i w sobotę wyraźnie uwypuklili swoją przewagę w tym aspekcie. Wyraźna przewaga na zbiórce, więcej asyst i lepsza skuteczność, doprowadziły nas do wyniku 48:34 przed przerwą.

Druga połowa była bardzo podobna jednak z taką różnicą, że Rawlplug Sokół wywiesił białą flagę właściwie w połowie już trzeciej kwarty. W drugiej połowie jeszcze lepiej zaczął spisywać się Paweł Śpica i w pewnym momencie „Asta” prowadziła różnicą 23 punktów. Było jasnym, że tylko jakiś kataklizm mógłby tego dnia odebrać wygraną Enea Astorii. Na parkiecie pojawili się nawet dalsi gracze z ławki, ale nawet te minuty rezerwowych wygrali bydgoszczanie. Ostatecznie zwyciężyliśmy w pierwszym spotkaniu półfinałowym aż 95:70!

W naszej ekipie tylko Paweł Śpica zagrał w sobotę 29 minut, a poza tym żaden z pozostałych graczy nie przekroczył granicy 22 minut. To oznacza, że czarno-czerwoni powinni skorzystać z tej głębi składu i w niedzielę wyjść na boisko bardziej wypoczęci jak rywale. W sobotę Łukasz Frąckiewicz poszedł w świetne 10/12 z gry i miał 7 zbiórek, Jakub Dłuski łowił zbiórki na double-double 17 punktów i 11 zbiórek, a Paweł Śpica uzbierał 16 punktów, 6 asyst i 4 zbiórki. Oczywiście większość tych zdobyczy punktowych nie doszłaby do skutku, gdyby nie fantastyczne rozgrywanie akcji przez Marcina Nowakowskiego. Nasz „człowiek orkiestra” rozdał 11 asyst, a miał także 8 punktów i 6 zbiórek!

Goście trafili w pierwszym meczu tylko 10/33 rzutów za 2 punkty i jest to uwaga… ich najsłabszy wynik w całym bieżącym sezonie. Drugi taki mieli w grudniu ubiegłego roku w Pruszkowie, kiedy trafili tylko 30.6% i zdobyli zaledwie 52 punkty. W niedzielę przekonamy się, czy był to tylko jednodniowy kryzys, czy to bydgoszczanie odrobili pracę domową przed serią i są po prostu zdecydowanie lepiej grającym zespołem w defensywie pod koszem. Na razie wygląda na to drugie.

Początek meczu nr 2 w niedzielę o godz. 17:00. Sponsorem drugiego pojedynku będzie także Arkada-Invest. Serdecznie zapraszamy!

 

Enea Astoria Bydgoszcz - Rawlplug Sokół Łańcut 95:70 (21:13, 27:21, 22:13, 25:23)

Enea Astoria: Frąckiewicz 22, Dłuski 17, Śpica 16, Nowakowski 8, Grod 7, Fatz 6, Szyttenholm 6, Pochocki 5, Aleksandrowicz 3, Kukiełka 3, Kondraciuk 2

Rawlplug Sokół: Karolak 21, Inglot 12, Sewioł 10, Małgorzaciak 9, Klima 7, Kulikowski 4, Zywert 4, Szymański 3, Błachowicz-Kiełb 0, Pruefer 0

Stan rywalizacji: 1-0 dla Enea Astorii (gramy do 3 zwycięstw)