Sobotnie spotkanie w Artego Arenie było niezwykle zacięte bo przyjezdni tak jak się spodziewaliśmy, postawili nam niezwykle trudne warunki. Na szczęście to bydgoszczanie kolejny raz pokazali swoją klasę i udowodnili, że pozycja wicelidera po sezonie zasadniczym, nie była przypadkiem. Ostatecznie dzięki szerszej ławce, pokonaliśmy w pierwszym spotkaniu Biofarm Basket 89:80. W niedzielę o godz. 17:00 mecz nr 2.

Trudno w to uwierzyć, ale czarno-czerwoni ostatni mecz w fazie Play-off na parkietach I ligi wygrali aż 19 lat temu! Na szczęście w sobotę udało nam się powtórzyć ten wyczyn i ponownie liczna publika w Artego Arenie, mogła dumnie oklaskiwać swoich ulubieńców. Wygrana w pierwszym meczu, to dopiero mały kroczek w kierunku awansu do półfinałów, ale bardzo cenne jest dobre rozpoczęcie serii. Jeszcze w pierwszej połowie wydawało się, że goście sprawią niespodziankę bo świetnie spisywał się Marcin Flieger, który przez pierwsze 2 kwarty miał na swoich koncie 20 punktów! Ważniejszą statystyką jest jednak fakt, że z takim też wynikiem zakończył całe spotkanie, a po przerwie nie był już w stanie trafić do kosza. Dlaczego? To oczywiście efekt dobrej defensywy Enea Astorii po przerwie, ale także zmęczenia w przypadku Fliegera. Bydgoszczanie mogli swobodnie delegować do obrony Nowakowskiego lub Pochockiego i było wiadomo, że 35 letni kapitan gospodarzy w pewnym momencie opadnie z sił i Biofarm zacznie szukać alternatywnych rozwiązań. Na szczęście to podopieczni Grzegorza Skiby mieli po swojej stronie więcej atutów.

Pierwsza połowa była dość nerwowa w naszym wykonaniu. Było widać ogromną mobilizację w Enea Astorii, ale czasami duża presja i występowanie w roli faworyta, potrafi skutecznie paraliżować zespół. Na szczęście „Asta” otrząsnęła się szybko z chwilowej dezorientacji i chociaż przegrywaliśmy 4:12, a na koniec I kwarty 21:29, to później było już coraz lepiej. Świetne zawody rozgrywał Michał Aleksandrowicz, który wykonywał świetną robotę w defensywie, ale także trafiał z dystansu i trzymał nas przy remisie. Po przeciwnej stronie szalał jednak Flieger, często wymuszał przewinienia i stawał na linii, a do przerwy miał na swoim koncie 20 punktów. I to goście prowadzili do przerwy 47:42.

Tak jak pisaliśmy wyżej, na szczęście lider przyjezdnych po przerwie nie był już sobą. Prawdopodobnie im bliżej końca, tym coraz bardziej odczuwał on zmęczenie, a wtedy kontrolę nad wydarzeniami na boisku mogli przejąć czarno-czerwoni. Znowu grę na rozegraniu kontrolował Nowakowski, ponownie świetnie grał Frąckiewicz, a jak maszynka z obwodu trafiał Aleksandrowicz. Nagle ekspresowo bo w połowie III kwarty doprowadziliśmy do remisu, a przed ostatnią ćwiartką prowadziliśmy 69:64.

Ostatnia kwarta, to popis zespołowej gry Enea Astorii. Może nie wszystko udawało się w naszej grze w ataku, a także goście spisywali się dobrze w obronie, ale widać było już lepszą jakość gry po naszej stronie. Bydgoszczanie to niezwykle wyrównany zespół i chociaż są dni, w których niektórzy zawodnicy nie mogą się wstrzelić, to inni ciągną grę całego zespołu i koniec końców „Asta” wygrywa te mecze. Tak właśnie było w sobotę i dzięki przewadze w punktach z ławki 31-15 i zatrzymaniu Fliegera po przerwie, ostatecznie wygraliśmy 89:80 i prowadzimy 1-0 w serii do 3 wygranych!

Łukasz Frąckiewicz znów dominował w strefie podkoszowej i miał 21 punktów oraz 7 zbiórek! Na dystansie naszą grę ciągnął Michał Aleksandrowicz, aplikując 4/5 za 3, a łącznie miał 18 punktów, z kolei Marcin Nowakowski miał 11 punktów i 4 asysty. W sobotę z asyst czerpał też głównie Grzegorz Kukiełka i chociaż był tylko 3/13 z gry, to zanotował 7 asyst i 5 zbiórek. U gości Marcin Flieger miał 20 punktów, 6/15 z gry, 2/7 za 3, 4 asysty i 4 zbiórki, a Mikołaj Kurpisz poszedł w 18 punktów z 11 rzutów.

W niedzielę o godz. 17:00 w hali Artego Arena spotkanie nr 2. Serdecznie zapraszamy!

 

Enea Astoria Bydgoszcz - Biofarm Basket Poznań 89:80 (21:29, 21:18, 27:17, 20:16)

Enea Astoria: Frąckiewicz 21, Aleksandrowicz 18, Nowakowski 11, Fatz 8, Grod 8, Kukiełka 6, Kondraciuk 6, Pochocki 5, Dłuski 2, Szyttenholm 2, Śpica 2.

Biofarm Basket: Flieger 20, Kurpisz 18, Jankowski 13, Metelski 8, Rostalski 8, Bręk 6, Smorawiński 5, Czyż 2, Gruszczyński 0, Samsonowicz 0, Tomaszewski 0, Woroniecki 0.

Stan rywalizacji: 1-0 dla Enea Astorii (gramy do 3 wygranych)