W meczach przedsezonowych koszykarze Astorii w dobrym stylu zwyciężyli na terenie Spójni. Teraz będą chcieli powtórzyć ten wynik, ale tym razem zagramy już o ligowe punkty i przełamanie po czterech porażkach na początek sezonu.

 

 Stawka najbliższego meczu jest już zdecydowanie większa, niż przedsezonowe sparingi, które służą wyłącznie w celu lepszego zgrania drużyny i szukania jak najlepszych „line-up’ów”. Nie zmienia to jednak faktu, że jeszcze lekko ponad miesiąc temu, czarno-czerwoni okazali się lepsi w Stargardzie od Spójni 77:70. Wtedy świetne zawody rozegrał duet Gospodarek i Stalicki. Tego drugiego w Bydgoszczy już jednak nie ma, a Astoria miała zdecydowanie gorszy start sezonu, niż ich najbliżsi rywale. Spójnia jest aktualnie jednym z najbardziej pozytywnych niespodzianek w całej I lidze, gdyż z kompletem zwycięstw plasuje się na szczycie tabeli, zaraz obok Max Elektro Sokoła Łańcut.

O sytuacji naszej drużyny pisaliśmy natomiast na bieżąco. Początek rozgrywek jest dla nas bardzo trudny i bydgoszczanie ciągle muszą czekać na przełamanie w postaci zwycięstwa. Astoria na dzień dzisiejszy znajduje się niestety na samym dole tabeli, więc ten zły początek może niestety poskutkować tym, że czarno-czerwonym będzie w bieżącym sezonie ciężko powalczyć o awans do Play-offów. Tutaj warto jednak przypomnieć sytuację z poprzedniego sezonu. Wtedy „Asta” rozpoczęła od bilansu 1-3 na początek rozgrywek, a koniec końców skończyło się na tym, że cały sezon zakończyliśmy jednym z najlepszych wyników w historii klubu. Nie można więc przekreślać szans ekipy Konrada Kaźmierczyka na wykręcenie dobrego wyniku. Liga w bieżących rozgrywkach jest jednak bardzo wyrównana, a nasz skład bardzo odmłodzony, przez co może nam zająć jeszcze trochę czasu, aż znajdziemy swój optymalny poziom gry i wskoczymy na odpowiedni etap zgrania na boisku.

Pomimo faktu, że Astoria i Spójnia znajdują się na przeciwnych biegunach ligowych tabeli, to można oczekiwać, że najbliższy pojedynek będzie należał do zaciętych. Bydgoszczanie w tym sezonie przegrali wyraźnie tylko na wyjeździe z Notecią, a wyłącznie słabe czwarte kwarty w naszym wykonaniu decydowały o pozostałych porażkach. Jeśli uda nam się zachować równą postawę przez całe 40 minut, to jesteśmy w stanie powtórzyć pozytywny wynik z przytaczanego wcześniej przedsezonowego sparingu.

Środowy mecz będzie miał też jeden dodatkowy podtekst. W Spójni od bieżącego sezonu występują gracze, którzy w przeszłości przez dłuższy, bądź krótszy czas reprezentowali barwy Astorii i byli jej ważnymi postaciami. Mowa oczywiście o Pawle Lewandowskim, który przez wiele sezonów był naszym podstawowym rozgrywającym i kapitanem drużyny. Także w bieżących rozgrywkach Paweł wychodzi w pierwszej piątce w ekipie Spójni, ale równocześnie zalicza pewien regres w efektywności. Kolejnymi graczami są Marcin Dymała, który obijał się o rozgrywki ekstraklasy, ale postanowił powrócić do I ligi, a także Wojciech Fraś, który jako podkoszowy, jest ciągle niezwykle wartościowym graczem pod wielu względami.

To głównie na dwójkę Dymała i Fraś trzeba zwrócić uwagę w przedmeczowych założeniach taktycznych. To gracze, którzy przy odpowiedniej dyspozycji dnia mogą w pojedynkę pociągnąć grę zespołu, a trener Krzysztof Koziorowicz może także skorzystać z zawsze groźnego Huberta Pabiana, niskiego skrzydłowego Damiana Janiaka, czy od lat grający na zbliżonym poziomie Macieja Raczyńskiego. Szansę dla nas możemy wypatrywać w fakcie, że Spójnia w trakcie spotkań operuje wyłącznie ósemką zawodników, więc z pewnością nie jest to ekipa mająca szeroką ławkę rezerwowych. Jeśli w Astorii dobry mecz na rozegraniu będzie miał Patryk Gospodarek, a pod względem skuteczności (przede wszystkim z obwodu), otworzy się także reszta jego partnerów, to wynik meczu może pozostawać sprawą otwartą.

Początek środowego meczu w Stargardzie o godz. 18.00.