Zapewne mało kto spodziewał się takiego końcowego wyniku niedzielnego spotkania. Po bardzo dobrym meczu Enea Astoria zwyciężyła już drugi raz w tym sezonie z meritumkredyt Pogonią, tym razem na wyjeździe 86:80!

W przedmeczowej zapowiedzi wspominaliśmy o tym, że meritumkredyt Pogoń i Enea Astorię dzielą dwa bardzo różne bilanse w spotkaniach domowych i wyjazdowych. Przed niedzielnym meczem gospodarze mogli pochwalić się dotychczasowym wynikiem 10-2, kiedy Enea Astorii udało się zwyciężyć na wyjeździe w tylko 1 z 11 spotkań. Koniec końców sprowadzało to do sytuacji w której to prudniczanie byli ewidentnym faworytem niedzielnych zawodów. Jak się okazało, aktualna sytuacja w tabeli nie miała jednak absolutnie żadnego przełożenia na rzeczywiste wydarzenia na parkiecie. Czarno-czerwoni przez cały mecz grali z rywalami jak równy z równym, aby ostatecznie doprowadzić do dogrywki, a w niej zagrać prawie perfekcyjnie po obu stronach boiska i zwyciężyć różnicą 6 punktów! Tym samym drugie wyjazdowe zwycięstwo Enea Astorii stało się faktem i to w najbardziej wymagającym momencie.

Na początku obie drużyny miały problemy ze wstrzeleniem się do kosza. Najpierw lepiej na boisku wyglądała Enea Astoria, która zdecydowanie prezentowała bardziej żwawszą koszykówkę, ale potem gospodarze zaczęli trafiać raz po raz z obwodu i prowadzili 4 punktami. W drugiej części mogliśmy już jednak obserwować bardzo zaciętą walkę ofensywną, bo obie ekipy zaczęły rzucać na dużo lepszej skuteczności. W naszym zespole świetnie prezentowali się pod koszem Dorian Szyttenholm i Mateusz Fatz, natomiast akcje dobrze rozgrywał Gospodarek. Po stronie Pogoni nie do upilnowania był jednak dla nas Mroczek-Truskowski, jednak było to efektem bardzo intensywnej defensywy skupionej na Grzegorzu Mordzaku i Tomaszu Prostaku. W efekcie gospodarze prowadzili do przerwy 42:34, ale spoglądając na wydarzenia na parkiecie, z całą pewnością nie była to wyraźna i pewna przewaga.

Udowodnił to chociażby początek drugiej połowy. Bydgoszczanie szybko przechodzili do kontrataku i natychmiast odrobili całe straty, doprowadzając do remisu 42:42. Zaraz po tym Pogoń nadal trafiała typowe dla siebie rzuty i potrafiła ponownie wychodzić na prowadzenie, ale nigdy nie pozwoliliśmy rywalom na prowadzenie większe jak 9 punktów. To powodowało, że Enea Astoria cały czas była w meczu i także przed ostatnią kwartą końcowy wynik był sprawą otwartą, bo gospodarze prowadzili tylko 60:53. Już wiele razy przekonywaliśmy się przecież, że przewaga na 2-3 posiadania może być w baskecie bardzo szybko zniwelowana.

Tak było także i tym razem. Można napisać, że prawdziwe zawody rozpoczęły się na nowo właśnie od czwartej kwarty. To wtedy swoją celną trójką Mikołaj Motel dał znak czarno-czerwonym do ataku, a prowadzenie gospodarzy zmniejszało się z każdą kolejną minutą. Enea Astoria zaczęła jeszcze lepiej spisywać się w obronie, a w ataku dorzuciliśmy kilka trójek, które w żaden sposób nie wynikały z przymuszonych sytuacji, ale otwartych pozycji. Pod koszami bardzo cenne piłki zbierali Szyttenholm i Fatz, a w konsekwencji tak dobra i przemyślania gra podopiecznych Jerzego Chudeusza, dała nam remis 69:69 na 1.48 minuty przed końcem! Od tego stanu na parkiecie trwała walka o każdy centymetr boiska, ale żadna ekipa nie była w stanie zdobyć punktów na zwycięstwo. W ten sposób do rozstrzygnięcia potrzebna była dogrywka.

W niej od początku do końca przewagę miała już wyłącznie bydgoska Enea Astoria. Bardzo mądre rozegrania w ataku doprowadzały do dość łatwych punktów, celnie rzuty wolne rzucał Szyttenholm, a w obronie nie pozwalaliśmy prudniczanom na celne rzuty zza łuku. Kiedy na lekko ponad minutę przed końcem punkty zdobył Bierwagen, a bydgoszczanie prowadzili 80:73, jasnym było, że tego dnia zwycięstwo powędruje do Bydgoszczy. Ostatecznie po bardzo dobrym meczu, szczególnie w obronie, Enea Astoria zwyciężyła w Prudniku 86:80!

Zwycięstwo nie byłoby możliwe, gdyby nie kolejny raz bardzo waleczna postawa naszych podkoszowych, czyli Doriana Szyttenholma i Mateusza Fatza. Obaj zaliczyli dla Enea Astorii po double double, popularny „Dosia” miał 20 punktów i 10 zbiórek, a Fatz 14 punktów, oraz 12 zbiórek. Dodatkowo swoje cenne punkty dorzucali też Patryk Gospodarek (18 punktów i 4 asysty) i Mateusz Bierwagen (14 punktów), a cała drużyna czarno-czerwonych była tego dnia 23/29 z linii rzutów osobistych. Wśród gospodarzy najlepiej punktującym był Adrian Mroczek-Truskowski (20 punktów, 7 zbiórek i 5x3), jednak tak jak wspominaliśmy już wcześniej, w pewien sposób było to efektem koncentracji naszej obrony na dwóch głównych „strzelbach” Pogoni, czyli Tomaszu Prostaku i Grzegorzu Mordzaku. Warto zaznaczyć, że efektywną linijką 12 punktów i 14 zbiórek popisał się też Patryk Nowerski.

Mecz z 24 kolejki, który rozegramy w Artego Arenie z ACK UTH Rosą Radom został przełożony na 8 marca (godz. 18:30). W związku z tym bydgoszczanie następny mecz rozegrają także na wyjeździe ze Zniczem Basket Pruszków w środę 1. marca o godz. 19:00.

 

 

meritumkredyt Pogoń Prudnik - Enea Astoria Bydgoszcz 80:86 (15:11, 27:23, 18:19, 9:16, d. 11:17)

meritumkredyt Pogoń: Mroczek-Truskowski 20 , Prostak 14, Nowerski 12 (14 zb.), Nowakowski 11, Mordzak 8, Bogdanowicz 6, Morawiec 5, Bartkowiak 4, Krawiec 0, Kujon 0

Enea Astoria: Szyttenholm 20 (10 zb.), Gospodarek 18, Bierwagen 14, Fatz 14 (12 zb.), Krefft 6, Paul 6, Czyżnielewski 3, Mikołaj Motel 3, Dąbek 2, Laydych 0